Posted by : Maneko piątek, 6 czerwca 2014



Ohayo!
Dzisiaj piątek - czas na serię Piątkowa Wena.
Chyba nikogo nie zdziwi jeśli powiem, że seria ta dotyczyć będzie mojej twórczości zarówno mangowej jak i literackiej . Na dobry początek chciałam zamieścić tu jednen z moich najlepszych rysunków, ale niestety nie mam go jeszcze w wersji komputerowej.
W zamian za to opublikuję tu wam fragment "czegoś", co zaczęłam pisać.
I znowu nadarza się pewien problem, ponieważ nie mam zielonego pojęcia jak to zatytuować. Jeśli będziecie mieli jakieś propozycje, to proponuję w komentarzach :P
Miłej lektury ;)


"..."

Część 0

Był to chłodny październikowy dzień.
Świat widziany z perspektywy ulicy znowu spowił wszechobecny mrok. A może to przez te jej przyciemniane okulary? W końcu nigdy ich nie zdejmowała, właściwie były one dla niej jak druga para oczu.
Ludzi znających ją z widzenia można było podzielić na dwa obozy: pierwsi to byli ci, którzy uważali ją za nieco zbzikowaną dziewczynę - tych jeszcze potrafiła zaakceptować. Natomiast tymi drugimi byli ludzie, którzy przechodząc obok niej lubili krzyczeć: "To wampirka! Na stos z nią!"
Zabawne. Yumi? Wampirką?
Różne określenia słyszała o sobie, ale "wampir"?
Gdy tylko usłyszy to słowo, jest to dla niej wyraźny sygnał, że należy działać.

Część 1

21:32. Ubrana na czarno dziewczyna o krótkich, zielonych włosach szybkim krokiem przemieszcza się wzdłuż ulicy Walesa Hugsa w Nowym Jorku.
Tak, z pewnością była to Yumi Hinako - osiemnastoletnia, nikomu nie znana dziewczyna; pół-japonka. Właściwie nikt nie wiedział po co się tu sprowadziła. No może z wyjątkiem Bensona, z którym nadal utrzymuje kontakt.
Budynek nr. 243, mieszkanie czwarte. Zdaje się, że tego apartamentu szukała Yumi.
Spojrzała prosto na nowoczesne, czarne drzwi.
- A więc to w takich luksusach sobie żyjesz... - powiedziała na głos.
Ponownie rozejrzała się po otoczeniu.
Było to pierwsze piętro z pięcioma mieszkaniami i, jak zauważyła, do wszystkich prowadziły białe, zwyczajne drzwi. Z wyjątkiem właśnie tych jednych.
Ściany były pomalowane na zielono; odcień o nazwie "fresh nature", jak zwyczajna była rozpoznawać.
A co tam ściany? Trzeba było zobaczyć, jaki tam wisi żyrandol! Zdawało się, jakby cały był z brylantów, taki błyszczący... Cóż, Yumi zawsze miała słabość do błyskotek.
Usiadła na kafelkach podłogi, opierając plecy o ścianę, tuż obok tajemniczych, czarnych drzwi. Wiedziała kto na co dzień mieszkał za nimi, ale nie obawiała się z nim konfrontacji, ponieważ mężczyzny nie było w domu.
Spokojnie, nie spiesząc się wyciągnęła ze swojej torby na ramię czerwoną farbę w sprayu i potrząsnęła puszką. Bez ociągania się wstała i zaczęła pisać po drzwiach:

TO MIESZKANIE WAMPIRA. UWAGA - PIJĘ KREW!

PS: NIE MA ZA CO ;)

Dziewczyna zadowolona z siebie zaklaskała w dłonie.
- Świetnie - stwierdziła - Masz swoją zemstę.
Trzeba było widzieć jej wyraz twarzy. Malowała się na niej wielka euforia, jaką spotyka się u małego dziecka, a jej błękitne oczy niemal iskrzały - tak bardzo była podekscytowana swoim dziełem.
Pozostało teraz tylko zobaczyć efekty.
 - Gdzie to jest? - szeptała, szukając zawzięcie czegoś w torebce - Jest! - krzyknęła, chwytając coś ręką. Był to microchip, najwyraźniej służący jako mała kamerka z podglądem. Yumi zręcznie podczepiła ją pod parapet okna i pospiesznie wyszła z budynku.
Tak, tym razem jej się udało. Miała jeszcze pół godziny na podgląd live. Wtedy to właśnie domniemany "wampir" wraca z pracy.
Dziewczyna idąc do domu nie spieszyła się, wręcz przeciwnie.
Już dawno nie była tak bardzo odprężona...

----------

To by było tyle. Część 2 już za tydzień! A w niej:
- kim jest Benson
- Yumi i jej cele
- i jeszcze kilka innych...

Podobało się?
Nie umiem Was zachęcić do czytania tego tekstu, ponieważ nie każdy lubi czytać książki :( Szczerze mówiąc nie umiem zrozumieć takich osób. W moim punkcie widzenia, niechęć do czytania spowodowana jest tym, że jedyne książki, do których jesteśmy przymuszani to lektury szkolne. Nie to, że czytamy na siłę, to jeszcze czytamy jakieś (przepraszam za kolokwializm) dziadostwa, które ukazują nam tą nudną stronę czytania. Prawda, że bez sensu? A potem facetka dziwi się: "Tylko dwie przeczytane książki wciągu roku?!"
Z resztą, kto zrozumie politykę szkoły? Jak dla mnie np. historia w szkole jest bezsensu. Jeśli już, to powinniśmy uczyć się tylko czegoś, co działo się np. 50 - 100 lat temu w Polsce, a nie jakieś starocie, które działy się 3000 lat temu w Mezopotamii.
Co o tym myślicie? Czekam na wszystkie wasze opinie w komentarzach - od niedawna możecie je dodawać anonimowo lub przez podanie swojego nicku :)

PS: Wiem, że rozpisałam się trochę offtopowo, ale nie szkodzi XD

~Maneko

Leave a Reply

Komentarze miło widziane :)

Subscribe to Posts | Subscribe to Comments

Welcome to My Blog

Popular Post

Followers

Wyświetlenia

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Pages - Menu

Współtwórcy

Blogger templates

Blogger news

Popular Posts

- Copyright © 2013 Polish Akihabara -Robotic Notes- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -